Całe złoto w ręce rad!
Bolszewicy najpierw dokonali największej grabieży w historii, a potem przy pomocy cynicznych pośredników upłynnili łup na Zachodzie. Dzięki temu mogli sfinansować rewolucyjny terror i utrzymać się u władzy.
Zamach stanu przeprowadzony przez Lenina i spółkę 7 listopada 1917 r. w Piotrogrodzie był jedynie pierwszym krokiem na drodze do przejęcia przez bolszewików władzy w całej Rosji. Ich pozycja była początkowo bardzo słaba, zarówno na arenie międzynarodowej, jak i wśród samych Rosjan. Jak więc to możliwe, że walcząc z rzeszą wrogów zewnętrznych, zmagając się z niezliczonymi strajkami robotniczymi i buntami chłopskimi, a jednocześnie pozostawiając za sobą całkowicie zrujnowaną gospodarkę, zdołali przetrwać i utrzymać się u władzy? Oczywiście kluczem do sukcesu była rozbudowa i uzbrojenie bolszewickiej armii i aparatu terroru. Na to z kolei potrzebne były olbrzymie fundusze. Bolszewicy zdobyli je, przeprowadzając rabunek na niespotykaną dotychczas skalę: zagarnięto prawie całe rezerwy carskiego złota, włamano się do sejfów w „znacjonalizowanych" bankach, zabrano setki milionów rubli z prywatnych kont, łupiono majątki ziemskie, cerkwie, kościoły i monastyry, przetrząsano prywatne mieszkania, a nawet chaty co zamożniejszych chłopów – w ciągu kilku lat w łapy bolszewików wpadło całe bogactwo dawnej Rosji, gromadzone przez pokolenia. Ten ogromny skarb byłby jednak bezwartościowy, gdyby nie udało się go upłynnić. Wielki rabunek przeistoczył się więc w wielki handel. Bolszewicy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta